piątek, 27 maja 2011

Mysz Logitech Nano VX. Recenzja.

Zapraszam do przeczytania testu myszki bezprzewodowej do laptopa, Logitech Nano VX, którą od kilku miesięcy użytkuję. Czy jest ona warta swojej ceny? Odpowiedź znajdziecie poniżej.



Zestaw

Myszkę otrzymujemy w małym czarno-białym kartonowym pudełku, które w niczym nie przypomina kolorowych “blistrów” ale to chyba znak czasów (i oszczędności producenta). Nie liczy się jednak opakowanie tylko wnętrze (taaa, jasne...)

Zestaw w pełnej krasie



W pudełku znajdziemy myszkę (cóż za niespodzianka!), nano-odbiornik, podstawkę USB z przedłużaczem i podręcznik użytkownika. Jak widać brakuje płyty z oprogramowaniem ale producent wprost sugeruje, żeby najnowsze wersje softu ściągnąć z jego strony WWW - OK, można i tak (znowu oszczędność). W zestawie znajdują się jeszcze: dwie baterie AAA (na których urządzenie ma pracować nawet pół roku) oraz eleganckie etui.

Myszka
Na spodzie klapka i kieszonka
Myszka jest niewielkich rozmiarów, jednak jest dobrze wyprofilowana, z gumowymi wykończeniami po bokach, matową górą i paskami “piano black” na krawędziach. Na spodzie znajdziemy przycisk i diodę ON/OFF (żeby myszkę wyłączyć trzeba go chwilkę przytrzymać, żeby włączyć wystarczy krótko wcisnąć - z jednej strony zapobiega to przypadkowemu wyłączeniu, z drugiej umożliwia szybkie rozpoczęcie pracy). Naszą uwagę przykuwa również “skobelek” do otwierania znajdującej się obok klapki, pod którą znajdziemy miejsce na dwie baterie AAA oraz uchwyt na nano-odbiornik. Sprytnie.

Mysz jest symetryczna - nadaje się więc zarówno dla osób prawo- jak i lewo-ręcznych. Ci drudzy będą jedynie musieli przyzwyczaić się do przycisków przewijania stron “przód-tył” ulokowanych pod palcem serdecznym a nie pod wskazującym. Poza wspomnianymi przyciskami na górze myszki znajdziemy jeszcze prawy i lewy klawisz, przycisk wielofunkcyjny poniżej rolki oraz rolkę. Tryb przewijania rolki (skokowy albo szybki) można przełączać poprzez jej wciśnięcie (nie jest ona jakotakim przyciskiem). Może nie powinienem się “chwalić” ale przez kilka miesięcy męczyłem się ze zbyt lekko działającą rolką w trybie przewijania - dopiero przypadkowo wcisnąłem kółko i przełączyłem ją w tryb skokowy - RTFM jak to mówią... Po tym jak to napisałem spojrzałem na mysz jeszcze raz, krytycznym, uważnym okiem i odkryłem, że rolka odchyla się na boki - mamy więc przyciski kierunkowe prawo - lewo. (RTFM - again).

Mysz jest mniejsza niż podobne urządzenia dla desktopów, jednak dobrze leży w dłoni a jej nieco mniejsze rozmiary nie utrudniają pracy. Przyciski działają prawidłowo, również rolka nie daje powodów do zastrzeżeń. W zasadzie nie ma się do czego przyczepić jeśli chodzi o ergonomię.

Nanoodbiornik
Odbiornik nieco wystaje
Jest mały ACZKOLWIEK w niektórych komputerach wystaje trochę za bardzo z gniazda USB (tak jest np. u mnie) nie zmienia to faktu, że odbiornik jest niewielki i w zasadzie może zawsze być zamontowany w laptopie nie powodując trudności np. w czasie jego transportu.
Drugą istotną cechą nanoodbiornika jest fakt, iż może on współpracować z innymi, kompatybilnymi urządzeniami marki Logitech np. klawiaturą. Nic nie stoi na przeszkodzie aby do jednego odbiornika przypisać i obsługiwać jednocześnie klika urządzeń (z tego co pamiętam to maksymalnie 6).

Bezprzewodowość i bateria.
Nowe kontra stare (Wireless Mouse for Notebooks)
Producent chwali się, że “...dzięki nowej technologi (...ple, ple, ple...) myszka może pracować nawet pół roku na jednym zestawie baterii..”. To prawda. Myszki używam codziennie, w zasadzie nigdy jej nie wyłączam przyciskiem i od 5-ciu miesięcy jest OK. Jest to na prawdę ogromny postęp w stosunku do starszych urządzeń Logitech’a. Dodatkowo, oprogramowanie producenta umożliwia wizualne sprawdzenie stanu baterii! Plus.

Zasięg bezprzewodowy urządzenia to co najmniej kilka metrów - piszę “co najmniej” gdyż dokładnych testów powyżej 3 metrów nie prowadziłem. Urządzenie znakomicie sprawdza się więc jako pilot do prezentacji np w MS PowerPoint.

Nano VX nie jest wyposażona w technologię “DARKFIELD” znaną z najwyższych modeli gryzoni firmy, a umożliwiającą poprawną pracę urządzenia na szklanych powierzchniach. Szczerze? Nie martwi mnie to. Wszystko i tak działa jak należy (aczkolwiek na szkle nie testowałem).

Wrażenia z użytkowania
Myszka jest solida, dobrze leży w dłoni i zapewnia długi czas pracy na baterii, co oznacza mniej przykrych i frustrujących niespodzianek. Reakcja na ruchy jest szybka, nie ma sprzężenia zwrotnego, zachowuje się jak normalna mysz z ogonkiem... przepraszam, z kabelkiem.

Oprogramowanie.
Mysz działa w pełni zaraz po podłączeniu do komputera (Windows 7) i nie wymaga instalacji dodatkowych sterowników. Jeżeli ktoś jednak chce, może się pokusić o przedefiniowanie klawiszy, ustawienie czułości, sprawdzenie graficznej wizualizacji stanu baterii i ustawienie wielu innych opcji poprzez oprogramowanie ściągnięte ze strony producenta. Ja osobiście z oprogramowania korzystałem tylko krótką chwilę więc nie pamiętam dokładnie co tam było, a jak nie pamiętam to się nie będę wymądrzał...
Jeżeli chcemy podłączyć do nanoodbiornika dodatkowe urządzenie, również wymagane jest ściągnięcie odpowiedniego narzędzia konfiguracyjnego ze strony WWW Logitech’a.

Podsumowanie
Jako myszka do laptopa, Logitch Nano VX sprawdza się znakomicie. Niewielkie rozmiary nie utrudniają korzystania z niej. Mikroodbiornik i bardzo długi czas pracy na baterii pozwalają zapomnieć o dotychczasowych niewygodach związanych z użytkowaniem podobnych urządzeń.
Wady? Cena - w tej kwocie można by się było spodziewać przynajmniej technologii DarkField lub akumualtorków zamiast zwykłych baterii. Użytkownicy tych myszek skarżą się także na awarię lewego przycisku myszy po około dwóch latach użytkowania. U mnie na razie wszystko jest OK, jeżeli coś się zmieni na pewno uzupełnię wpis.

Biorąc pod uwagę powyższe, Logitech Nano VX otrzymuje rekomendację geeX-Files. Jedną gwiazdkę odejmuję jednak za dosyć wygórowaną cenę. Trzeba dobrze poszukać aby nowy egzemplarz na gwarancji kupić w granicach 110 zł (niechlubnym rekordzistą pozostaje sklep Komputronik, który za urządzenie żąda 180zł - dziękuję, postoję...)

Ocena: 4/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz