Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Smartfony z systemem Android powoli opanowują rynek. iPhone trzyma się nieźle, ale to Android dosłownie zalewa sklepy i aukcje internetowe. Co z tego wynika dla użytkownika końcowego? Wbrew pozorom - nic dobrego.
Kupując swojego smartfona (nie taki znowu ostatni badziew, bo Samsung Galaxy S) studiowałem parametry techniczne, porównania, recenzje, opinie itp... Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo na tym super-hiper smartfonie po prostu nie ma czego uruchamiać. Podobną funkcjonalność można uzyskać na tańszych telefonach z Androidem, zaoszczędzić sobie nieco pieniędzy oraz frustracji.