czwartek, 9 czerwca 2011

Acer 4820TG: odłączony. Test.

Acer 4820TG w pełnej krasie
Tylko mnie nie zlinczujcie. Marka Acer zawsze była dla mnie synonimem jakości. Przez długie lata żyłem w tym (niezbyt dobrze świadczącym o mojej wiedzy) przeświadczeniu. Na czym opierałem swoją opinię? Na modelu Acer TravelMate 291LMi, który zakupiony w 2005 roku zjeździł ze mną niemal cały świat i był poddawany najcięższym próbom (m. in. renderowałem na nim sceny w 3DStudio MAX), pracował czasami przy obciążeniu procesora wynoszącym 100% przez kilkadziesiąt godzin. I co? I nic. Sprzęt działa do dzisiaj i po dołożeniu dodatkowego RAMu dzielnie służy rodzinie. Zresztą ja nie o tym... (Chociaż poczciwej 291-ce poświecę chyba kolejny wpis, gdyż z całą pewnością na to zasługuje). Pamiętam jedynie, że kiedy go kupowałem sprzedawca powiedział: “Niech pan bierze tego, bo to ostatni wypust porządnych Acerów, dalej będzie już tylko tandeta”. Myślałem, że to takie gadanie sprzedawcy, ale okazało się, że w kilka lat marka Acer stała się synonimem najtańszego hipermarketowego badziewu. Tak było, aż do momentu pojawienia się w 2010 roku modeli z serii Acer ASPIRE TimeLineX, którymi Acer chciał wrócić do czołówki producentów laptopów. Czy mu się udało? Zapraszam do lektury testu laptopa Acer Aspire TimeLineX model 4820TG.

Poszukiwany, poszukiwana
Jak zwykle, wszystko rozbija się o kasę (chociaż nie tylko). Szukając nowego laptopa od razu skreśliłem Lenovo (czarne kloce), SONY (zbyt głęboka ingerencja producenta w sprzęt i oprogramowanie), HITACHI (chyba widziałem kuchenki mikrofalowe tej firmy...), Samsung (patrz: HITACHI), HP (z żalem ale to właśnie laptop HP zmusił mnie do szukania jego następcy :) ) Zależało mi, żeby laptop kosztował poniżej 3000 zł, oferował ultramobilność, długi czas pracy na baterii oraz możliwość grania od czasu do czasu w najnowsze gry. Na placu boju zostało kilka modeli spełniających te warunki- niestety poza ceną (kosztowały powyżej 5000 zł) oraz Acer w trzech odmianach (13, 14 , 15,6 cala) w cenie 2999 zł. Zamówiłem w ciemno wersję 14 cali...

Rodziny się nie wybiera 
Laptopa z serii TimeLineX można kupić w trzech odmianach: 13, 14 i 15,6 cala. W zasadzie poza rozmiarem i masą, niczym się one między sobą nie różnią, oznacza to, że możemy kupić laptopa 13 calowego o takich samych parametrach jak 15,6 i na odwrót. Do kupującego należy wybranie odpowiadającej mu przekątnej ekranu.

Ad rem (RAM?)
Po tym nieco przydługim wstępie przejdźmy do konkretów. Dzisiaj zajmiemy się następującą konfiguracją:
Acer ASPIRE TimeLineX 4820TG
CPU: Intel i5 M480 (2,66Ghz)
RAM: 4GB
HDD: 500GB
GPU: Radeon HD 5650M / Intel HD
Wifi: b/g/n
Ekran: LED 14' 1366x768
Złącza: HDMI/VGA, 4 x USB 2.0, Mikrofon, Słuchawki, czytnik kart pamięci.

Wygląd i złącza
Przód, Prawy bok, Lewy bok, Tył.
Laptop może się podobać. Szare szczotkowane aluminium na pokrywie, szaro-czarne wykończenia, niebieskie diody. Fajnie. To co od razu zwraca uwagę to niewielka grubość laptopa: naprawdę jest się czym pochwalić: konstrukcja jest smukła i wygląda na lekką. Oczywiście (niestety) nie mogło zabraknąć plastików “piano black” oraz wyspowej klawiatury - ale o tym za chwilę.
Z przodu laptopa znajdziemy diody sygnalizujące stan zasilania i łączności bezprzewodowej oraz uniwersalny czytnik kart pamięci (MMC, SD, Memory Stick, xD). Z lewej strony znajdują się łącza VGA (D-SUB), HDMI (z transmisją dźwięku), LAN, 1xUSB, wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonowe. Z prawej nie da się nie zauważyć kieszeni napędu DVD, gniazda zasilania oraz trzech złączy USB. Po otworzeniu laptopa dostrzeżemy jeszcze nad klawiaturą włącznik zasilania, diody oznajmiające działanie dysku twardego, włączenia klawisza CapsLock oraz NumLock. Po środku znajdują się głośniki (opisane dumnie jako “DOLBY HOME THEATER”), przycisk przełączania trybu zasilania laptopa (o tym później) oraz przycisk wysuwania tacki napędu DVD.

Parametry
Do dyspozycji otrzymujemy procesor Intela i5-480M pierwszej generacji (Arrandale 32nm), posiadający dwa rdzenie po dwa wątki w każdym i pracujący z częstotliwością 2,66GHz z opcją overboostu do 2,99Ghz. Nie wdając się w szczegółowe benchmarki, powiem tylko, że jest on o ok. 20% szybszy niż Intel Core 2 Duo E8400 3.0Ghz. Co ważne dla niektórych, w przeciwieństwie do desktopowych wersji i5, wersja mobilna nie wspiera sprzętowego szyfrowania AES.
Parametry procesora i5 480M
Opisywany egzemplarz laptopa wyposażony został także w 4GB pamięci RAM DDR3 oraz dysk twardy 500GB marki WD.
To, co odróżnia ACER’a od większości konkurencji, to karta graficzna. A właściwie dwa układy graficzne, pomiędzy którymi można się przełączać, zależnie od potrzeby. Samo przełączenie możliwe jest w kilka sekund i nie wpływa na działanie komputera. Można go dokonać ręcznie (przyciskiem “P” nad klawiaturą lub ustawiając ręcznie "właściwości ekranu"). Można także zdać się na oprogramowanie zarządzające zasilaniem i zezwolić mu na przełączanie kart grafiki w zależności czy laptop np. jest podłączony do zasilania sieciowego czy nie. Wolniejsza karta to akcelerator Intel HD. Jeżeli zależy nam na wydajności możemy przełączyć się na  ATI Mobility Radeon 5650 w wersji mobilnej z 1GB własnej pamięci RAM. Pierwsza opcja zapewnia komfortową pracę i przeglądanie internetu oszczędzając baterię, druga pozwala cieszyć się grami 3D i zaawansowanymi programami graficznymi - kosztem krótszego czasu pracy na zasilaniu bateryjnym.
Ten konkretny egzemplarz laptopa nie był wyposażony w moduł łączności Bluetooth - należy zwrócić na to uwagę przy zakupie, jeżeli komuś zależy na tej opcji.
 

Ekran
"Lustereczko powiedz przecie..."
Ekran LCD glare z podświetleniem LED mieści się w bardzo cienkiej obudowie i oferuje bardzo przyzwoitą jasność, nawet podczas pracy na zewnątrz (co częściowo niweluje efekt “lustra”). Oferując rozdzielczość 1366x768 pikseli zapewnia przyzwoity obszar roboczy. Właściwie tyle dobrego można o nim powiedzieć. Niestety ekran jest błyszczący i podczas pracy na zewnątrz może służyć jako lustro. Kolory nie są zbyt “żywe” a czerń zamienia się na tym ekranie w szarość. Dopełnieniem całości są kiepskie kąty widzenia: dramatu nie ma, ale czasami trzeba sięgnąć do ekranu i odpowiednio go ustawić.

Klawiatura i touchpad
Jeden duży przycisk - błąd.
Klawiatura "wyspowa".
Klawiatura jest “wyspowa” - tzn. między klawiszami mamy przerwy, co wymaga przyzwyczajenia. Klawiatura nie ugina się jednak, same klawisze trochę się "przechylają" na swoich “stopkach” i trzeba nauczyć się uderzać w ich środek, żeby nie zsunąć się na sąsiedni guzik.
Touchpad jest duży i obsługuje technologię “multitouch” (po co to komu to nie wiem... ale jest). Zamiast dwóch klawiszy “myszki” mamy jeden uginający się do prawej lub lewej strony. Ładnie to wygląda, ale jest dosyć irytujące, ponieważ siła jakiej potrzeba, aby kliknąć, zmienia się w zależności, w którą część długiego guzika “pukniemy”. Im bliżej środka, tym większej siły trzeba użyć. W efekcie czasami klikamy zbyt lekko i musimy powtarzać czynność lub też walimy z całej siły z brzegu - zupełnie niepotrzebnie. Dodatkowo sterowniki Synaptics’a są tak ustawione, że kiedy wciskamy guzik na klawiaturze, blokują touchpad. Działa to tragicznie, często płytka się blokuje a nawet trzeba w nią “puknąć”, aby zacząć sterować kursorem. Pierwszym programem jaki odinstalowałem był właśnie sterownik touchpada.
Ogólnie po odinstalowaniu sterowników i przyzwyczajeniu się do klawiatury wyspowej nie jest źle, ale w tej konkurencji są lepsi.

Oprogramowanie.
Komputer działa pod kontrolą preinstalowanego systemu Windows 7 Professional 64-bit, oczywiście w polskiej wersji językowej. Niestety Acer “uszczęśliwił” nas solidną porcją bloatware’u czyli dodatkowych programów, które niczemu nie służą, a jedynie spowalniają działanie komputera. Nie mam zamiaru się nad nimi rozwodzić, bo na prawdę szkoda  na to czasu. Właściwie polecam skorzystanie jedynie z Acer Recovery w celu wypalenia płyt ze sterownikami oraz kopią partycji recovery zawierającej system operacyjny. Później można z czystym sumieniem odinstalować wszystkie “dodatki” lub jeszcze lepiej sformatować dysk i postawić “czystego” Windows’a. Jeżeli zostaniesz zmuszony do skorzystania z tej drugiej opcji (tak jak ja - o czym niżej), na pewno nie pożałujesz. Dzięki temu system działa szybciej, przełączanie grafiki działa znacznie sprawniej (!) i zyskujemy pełną kontrolę nad programami zainstalowanymi w systemie, bez zastanawiania się “czy mogę to odinstalować, czy nie?”

Wydajność i bateria
Wydajność 3DMark06. 1366x768
Indeks wydajności Windows 7. Dysk SSD.
Tutaj dochodzimy do sedna sprawy. TimeLineX łączy dwa światy: dobrej wydajności i długiego czasu pracy na baterii. Dzięki przełączaniu kart graficznych oraz innym usprawnieniom (np. odłączenia napędu DVD kiedy nie jest wykorzystywany), komputer może służyć do normalnej pracy około 5-6 godzin. Kiedy zależy nam na wydajności, do dyspozycji mamy pełną moc procesora Intel i5 oraz kartę garficzną ATI Mobility Radeon 5650 - wtedy bateria starcza na około 2-4h. Piszę około, gdyż wszystko zależy od sposobu wykorzystania komputera. W przypadku gier 3D czas pracy skraca się do ok. 1,5-2h. 
W praktyce można zabierając laptopa na wyjazd służbowy popracować po drodze nad projektem, na miejscu przeprowadzić 2 godzinną prezentację, poserfować po internecie a po powrocie do domu ocalić jeszcze 30% baterii. No chyba, że zdecydujemy się udowodnić komuś, że na Acerze da się grać w Crysisa: wtedy będzie nieco krócej :)
Fakt pozostaje faktem, że ten laptop łączy świat wydajności i mobilności i za to należy go cenić.

Testowany egzemplarz laptopa wyposażony był w baterię 6-cio komorową, są także dostępne modele z 9-cio komorowym akumulatorem zapewniające jeszcze dłuższy czas pracy.


Kultura pracy.
Wiele osób szukając laptopa zwraca uwagę na jego kulturę pracy, tzn. głośność wentylatora przy większym obciążeniu CPU lub GPU, ilość wydzielanego ciepła, wibracje lub liczbę mrugających “świecidełek”. Muszę przyznać, że w zasadzie Acer spełnia pokładane w nim oczekiwania. Duży wkład ma tutaj Intelowski procesor oraz możliwość przełączania grafiki w “tryb oszczędzania”. Wentylator CPU/GPU w czasie normalnej pracy jest niesłyszalny, a nawet kiedy podkręci obroty, robi to w sposób dyskretny i cichy. Także wydzielanie ciepła nie stanowi problemu. Mimo zwartej konstrukcji, dopiero intensywne używanie procesora i karty grafiki (np. w grach 3D) może spowodować wzrost temperatury okolic klawiatury z lewej strony. Miejsce to staje się ciepłe - ale nie gorące.  

Zady i walety czyli Acerologia stosowana.
Klapa zahacza o baterię - błąd.
Gumka ekranu rysuje obudowę.
A jak to wszystko sprawuje się w codziennym użytkowaniu? Każdy ma inne oczekiwania, ale jeśli chodzi o mnie, to odpowiedź brzmi: bardzo dobrze. Oczywiście zdarzają się “niewielkie” wpadki: w ciągu pierwszych tygodni używania padł dysk twardy WD - wymieniony na gwarancji na produkt Hitachi. (Można o tym przeczytać tutaj i tutaj). Również umieszczenie włącznika zasilania oraz (co ważniejsze) wysuwania płyty nad klawiszami klawiatury należy uznać za mało szczęśliwe, jeśli laptopa podłączamy do zewnętrznego monitora: wtedy aby laptopa włączyć lub otworzyć kieszeń CD trzeba otworzyć klapę, (dodatkowo, w niektórych sytuacjach kieszeń potrafi się “zawiesić” i nie ma możliwości jej otworzenia - pomaga dopiero reset komputera).
Jeżeli chcesz używać Acer’a np. na budowie albo w terenie - to zapomnij. Ten laptop jest bez porównania delikatniejszy np. od pancernych Lenovo. Acer TG4820 to propozycja dla ludzi młodych, uczniów i studentów, traktujących sprzęt jako coś więcej niż narzędzie pracy typu “łopata”. Na pewno do zalet należy zaliczyć długi czas pracy na zasilaniu bateryjnym i rewelacyjne (w stosunku do ceny i wymiarów) parametry. O ile znalezienie markowego laptopa 15,6 cala w podobnej cenie, o nawet lepszych parametrach nie stanowi już problemu, to wersje Acera 14 a zwłaszcza 13 cali są w swojej klasie cenowej i wielkościowej
na dzień dzisiejszy bezkonkurencyjne.
Należy jednak pamiętać, że Acer 4820TG nie posiada ani złącza eSATA ani FireWire ani nawet PCCard. Do dyspozycji mamy jedynie 4 porty USB. Dla niektórych może to być o wiele za mało. Warto tez wspomnieć o jakości wykonania: na pierwszy rzut oka wszystko jest jak być powinno, jednak po pewnym czasie ujawniają się małe niedoróbki: np. ekran przy otwieraniu zahacza delikatnie o baterię. Plastik “piano black” z lewej strony klawiatury wytarł się o “gumki” na ekranie (!). Trochę jeszcze zostało Acerowi do zrobienia i poprawy w temacie jakości wykonania, ale ogólnie jest dobrze.    

Czy warto?
Aluminium. Obowiązkowo "drapane".
Zamykamy...
Biorąc pod uwagę powyższe, mogę powiedzieć, że warto. Drobna (a może nie taka drobna) uwaga odnośnie modelu z ekranem 13 cali: moim zdaniem jest on najbardziej godzien uwagi, ze względu na niewielką masę (1.8kg) przy możliwości zachowania bardzo dobrych parametrów - musimy jednak zrezygnować z napędu CD/DVD którego sprzęt jest pozbawiony. Ogromną zaletą wersji 13 cali jest natomiast system chłodzenia: odmienny od zastosowanych w wersji 14 i 15,4 cala. Otóż w wersji 13 cali zarówno procesor jak i karta graficzna posiadają osobne systemy chłodzenia: osobny heatpipe i wentylator. Dlaczego to ważne? Dzięki takiemu rozwiązaniu GPU nie “podbija” temperatury CPU podczas np. grania - cały laptop jest znacznie chłodniejszy i bezpieczniej go podkręcać.
Gdybym to wiedział pewnie zdecydowałbym się na ultramobilne 13 cali, ale z drugiej strony napęd CD/DVD również się przydaje. Dyskusyjne jest na pewno kupowanie wersji 15,6 cala, gdyż laptopów w tym rozmiarze, w tej cenie i o zbliżonych parametrach można szukać u innych bardziej renomowanych producentów.
Jeżeli potrzebujesz ultramobilnego laptopa o dobrych parametrach w przyzwoitej cenie, Acer jest wyborem godnym rozważenia. 


Więcej zdjęć laptopa w Galerii

+ Świetny stosunek parametrów do ceny
+ Kilka wersji wielkościowych do wyboru
+ Niska masa
+ Elegancki wygląd
+ Cicha praca
 

- "Inteligentny" touchpad
-
Źle rozwiązane wysuwanie tacki CD

-
Mała różnorodność złącz (tylko USB)

-
Niedopracowane wykonanie

Ocena: 3,9/5 

 
Epilog (Tajna broń):
I właściwie na tym można by zakończyć test, gdyby nie jeden szczegół: ten laptop jest bardzo podatny na modyfikacje - zarówno programowe jak i mechaniczne. Zachodnie fora pełne są poradników “modowania” komputerów z serii TimeLineX. Najpopularniejsze z tych sposobów omówię już niedługo.

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.     

4 komentarze:

  1. "sterowniki Synaptics’a są tak ustawione, że kiedy wciskamy guzik na klawiaturze, blokują touchpad..." Zamiast odinstalowywać sterowniki wystarczy wejść w opcje i wyłączyć blokowanie - wiem bo sam tak zrobiłem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście. Zapomniałem o tym jakże prostym rozwiązaniu :) ale pamiętam, że tam było coś jeszcze co mnie zmusiło do odinstalowania sterowników: touchpad czasami się blokował, tzn. można było jeździć palcem po płytce a kursor stał w miejscu. Pomagało dopiero "tapnięcie" w pada. Rozwiązaniem okazało się odinstalowanie sterów Synapticsa.

    OdpowiedzUsuń
  3. "...jeszcze lepiej sformatować dysk i postawić “czystego” Windows’a".

    A czy kopia zapasowa systemu na ukrytej partycji nie zawiera przypadkiem także tego "cudownego" dodatkowego oprogramowania?

    OdpowiedzUsuń
  4. Obraz systemu na partycji recovery niestety zawiera "cudowne" oprogramowanie. Dlatego trzeba zorganizować sobie płytę z jakimkolwiek Windowsem 7, odblokować go, tak żeby do instalacji dostępne były wszystkie wersje systemu (da się to zrobić poprzez edycję jednego pliku na płycie). Potem wypalamy zedytowany obraz ISO i już mamy możliwość instalowania "naszej" wersji Windowsa 7 ;)- (oczywiście nie ma takiej potrzeby jeśli uda nam się znaleźć wersję systemu którą mamy zainstalowaną w laptopie...)

    Ja instalowałem Home Premium z płyty "Ultimate" :)

    Pojawia się także problem klucza systemu: klucz podany na obudowie laptopa nie będzie działał z wersją OEM dostarczoną przez innego producenta - nie ma możliwośći aktywacji przez internet, trzeba to zrobić przez telefon.

    Ale i tak warto aby pozbyć się chłamu...

    OdpowiedzUsuń